wtorek, 24 marca 2015

Mów mi "kwiatuszku".


Jest ciepło a zarazem zimno. Nie wiesz w co się ubrać, bo albo jest ci gorąco albo nagle potrzebujesz szala, by móc się nim owinąć. W skrócie mówiąc, idzie oszaleć. Ja też oszalałam. Oszalałam ze szczęścia, które niesie za sobą przeprowadzka na wybrzeże Polski, zmiana klimatu, ludzi, miejsc i pracy. Sprawdzę swoje możliwości i siły w roli dekoratora, będę tworzyć i ubierać, a po pracy będę pić kawę ze Starbucksa i moczyć stopy w morzu! Plan idealny. 
W ten weekend skończyłam szyć swoje pierwsze, kolorowe, wiosenne spodnie. Wybrałam interesujący mnie model spodni, odrysowałam formy poszczególnych części, wycięłam, zszyłam, tadam! Jakie to banalne... oczywiście, że NIE. Jest to ciężka praca wymagająca koncentracji, opanowania (przynajmniej dla osoby uczącej się), a moja determinacja nie mogła pozwolić mi na to, bym sobie odpuściła. Na szczęście jak chcę, to mogę, no i przychodząc na zajęcia w jeansach, wyszłam w nowych, kwiecistych spodniach! Jeszcze trochę a nim się obejrzę, kolekcja wiosna/lato 2017 będzie moja!

Korzystając z okazji pierwszych dni wiosny, ubrałam same kolorowe rzeczy, w tym jasno fioletową koszulę, własnoręcznie uszyte spodnie i mega wygodne sneakersy. Słońce pobudziło każdą mą komórkę ciała, dlatego oczekuję, że co dzień będzie mi przybywać dużo nowej energii!










buty: adidias zx flux/ koszula: h&m/ spodnie: hand made


fot. Rafał Frankiewicz.


Trendy wiosna-lato '15, do boju!

         

Świetny pokaz Chanel wiosna/lato 2015, aranżacja i pełne kolorów ubrania, wszystko skupia uwagę widza, aż chciałoby się samemu włożyć tak ekskluzywne, starannie wykonane działa sztuki :)
Prawda jest taka, że najlepiej i najwygodniej czuję się w sneakersach, jeansach, oversiz'owych, powyciąganych swetrach, długich płaszczach czy koszulach. Trampki, jeansowe spodnie, biała koszula- zestaw idealny (na chłodniejsze dni dodatkowo czarna ramoneska albo dzianinowy, wełniany kardigan). Pewien czas temu byłam totalnym zwolennikiem kolorowych, "papugowych", walących po gałkach ocznych swoim kolorem ubrankach. Dziś, jak najbardziej powracam do tamtych czasów, ale większą uwagę staram się skupiać na klasyce. Klasyczne, minimalistyczne połączenia bieli z czernią, jednolita sylwetka przyodziana tylko w jeans- zdecydowanie mnie to kręci, ale nie tylko to jest dla mnie HOT. W zasadzie mogę przybić piąteczkę z nadchodzącymi trendami tej wiosny, lata. Jakże miło mi się patrzy, jakże miło mi się czyta o powracającej modzie z lat 70tych! Z całej euforii narodziła się myśl wybrania szczęśliwej 7, najlepszych i najciekawszych "must have'ów" tego lata. O to one :

1. Kurtka bomber i styl "disco", który powraca na wybiegi i ulice (zdecydowanie modowy hit!).





2. Frędzle (przyjemny dodatek prawie każdej stylizacji, przejawiający się przy różnych częściach garderoby, kojarzący się dla mnie z hippisowskim stylem, chustą na głowie i zwiewnymi spodniami w kwiaty).





3. Moro, khaki (styl militarny w wersji kobiecej, nieprzesadzony a zarazem wywołujący piorunujące wrażenie).




4. Jeans (nieśmiertelny, nie ważne dla kogo i w jakim wieku, każdy chętnie go nosi, bo tu moda i wygoda znakomicie się uzupełniają!).




5. Długa kamizelka ( bardzo lubię te dzianinowe, długie do kostek, świetne w połączeniu z jeansową koszulą, nadają pazura!)




6. Kwiatowy print ( kardigany, bluzeczki czy spodnie, wszystko od góry do dołu we wzorzystych kwiatach i innych, kolorowych nadrukach!).




7. Sneakersy ( juhu! ubieram dla wygody, bo lubię a w szpilkach nie chodzę :) 




O to moje must have tej wiosny! a Ty, jakie masz swoje 7 niezbędnych rzeczy, które muszą zamieszkać w Twojej szafie tej wiosny i lata?







wtorek, 10 marca 2015

wiosno, ach, to ty!?


Wyczuwalna w powietrzu wiosenna atmosfera sprawia, że uśmiech sam maluję się nam na twarzach! Kumuluję się w nas więcej energii i motywacji do działań! Postanowiłam, że dziś właśnie pójdę pstryknąć parę fotek, zajrzę do sklepów vintage (oczywiście, musiałam coś wyhaczyć, aczkolwiek postanowiłam poczekać do jutra i przespać się z tą myślą, czy faktycznie ta rzecz tak bardzo jest mi potrzebna w mojej szafie- oczywiście, jest mi bardzo potrzebna, hihihi ), pójdę na spacer (przy okazji zjem kaloryczne lody), przyjdę, usiądę, wypiję kawę i napiszę posta. Wszystko otrzymało status DONE, tak więc dzień uważam za należycie spożytkowany :) Cały, miniony weekend uczyłam się technik szycia spodni. Wcześniej zakupiłam materiał (oczywiście na ostatnią chwilę, biegając i motając się w belkach i stertach różnych tkanin i dzianin- było super), po czym przystąpiłam do szycia. Szycie nie jest łatwym zadaniem, liczy się kreatywność, wyobraźnia, umiejętności (nigdy wcześniej nie szyłam!), tak samo jak w projektowaniu. Bycie projektantem mody jest bardzo długim procesem, piramidą z drabinką, po której szczebelkach pnę się do przodu- przynajmniej mam takie wrażenie :) Tylko co to za projektant, który nie umie sam zrealizować swojej wizji? Dlatego najpierw postanowiłam nauczyć się szyć, dobrze szyć. Z przyjemnością w kolejnych swoich postach zabiorę Was do tego świata, gdzie mając wizję na własną spódniczkę, koszulę czy sukienkę, ucząc się kolejnych kroków i tajników szycia, sami tworzymy to, co wcześniej wpadło nam do głowy! najwięcej przyjemności oprócz tego, że widzimy efekty swojej pracy, sprawia nam noszenie swojego, własnoręcznie uszytego ciuszka. Jest czad! 

Dziś postanowiłam włożyć koszulę w kolorze khaki oraz żakiet- marynarkę, którą kupując rok temu, właśnie skojarzyła mi się z wiosną i nadchodzącym ciepłem. Wybrałam do tego czarne, połyskujace spodnie i wygodne new balance w kolorze zielonym. Na oślepiające Słońce są oczywiście niezbędne okulary, które bardzo lubię, zwłaszcza duże i nietuzinkowe.











koszula: Anja Rubik for Mohito/ żakiet-marynarka: Zara/ Spodnie: Reserved/ buty: New Balance/ okulary: Zara.


fot. Rafał Frankiewicz